Edukacja na najwyższym poziomie – rozmowa z Tomaszem Woźniakiem
Zespół Vitmeup stale poszerza swoje grono specjalistów. Tym razem przedstawimy Wam naszego partnera biznesowego, niezwykłą osobowość – Tomasza Woźniaka, doświadczonego eksperta w dziedzinie farmakologii, edukatora zdrowotnego, biohackera. W jaki sposób będzie chciał wesprzeć team Vitmeup? Na te i wiele innych pytań odpowiada w naszym wywiadzie. Zapraszamy do lektury!
Jak przedstawia się Twoja ścieżka zawodowa? Czym dokładnie zajmujesz się teraz, a czym zajmowałeś się wcześniej?
TOMASZ: Tak jak wcześniej, tak i teraz, pomagam firmom farmaceutycznym lub nutraceutycznym rozwijać ofertę produktową (portfolio) o nowe pozycje. Uczestniczę we wszystkich procesach wdrażania nowego produktu – od pomysłu, po koordynację i ustalenie strategii marketingowej, aż do wdrożenia na rynek. Oferuję wsparcie biznesowe w takich kwestiach jak zebranie literatury, ustalenie dawek, interakcji danej substancji, a nawet konsultacje z działem prawnym i rejestracją. Opiekuję się danym produktem nawet wtedy, gdy jest on już na rynku.
Obecnie jestem właścicielem jednoosobowej działalności gospodarczej – Autor Tomasz Woźniak. Uczestniczę na raz w wielu projektach – głównie związanych z suplementami diety. Wcześniej pracowałem w firmach farmaceutycznych na etacie, gdzie przez lata zdobywałem nieocenioną wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie. Jestem edukatorem medycznym, nie będąc lekarzem, przy okazji promując biohacking, czyli samodzielne wsparcie terapii sprawdzonymi, bezpiecznymi substancjami, poparte naukowymi badaniami.
Jaki jest według Ciebie Twój największy sukces zawodowy?
TOMASZ: Jestem dumny z wielu rzeczy, które dokonałem na przestrzeni lat. Zarówno założenie firmy, jak i napisanie książek uważam za swój największy sukces. Dużą satysfakcję przyniosło mi założenie także kanału na Youtubie (kanał SCE TV, program Professor, przyp. red.). Wszystkie te wydarzenia w moim życiu zbiegły się w jednym czasie i wynikały z siebie nawzajem.
Na czym najbardziej zależy Ci w edukacji?
TOMASZ: Zależy mi na dwóch kwestiach – by moi słuchacze mnie rozumieli, przekazywali tę wiedzę dalej, w tym swojej rodzinie i znajomym oraz sami wdrażali te rady do swojego życia. Chciałbym, aby na własnym organizmie mogli przetestować to, o czym mówię. Podaję im proste rozwiązania, dzięki którym mogą polepszyć swoje samopoczucie.
Z której swojej książki jesteś najbardziej dumny?
TOMASZ: Z merytorycznego punktu widzenia bardziej dumny jestem z mojej drugiej książki o nutraceutykach, jednak to pierwsza książka o siarce okazała się niepowtarzalnym sukcesem wydawniczym. Napisałem ją, pracując na etacie. Jest to pozycja na temat terapii siarką – jak wpływa ona m.in. na przewód pokarmowy, układ nerwowy, oddechowy, kontuzje itp. Skupiłem się w niej głównie na jednym związku siarki – MSM, jednocześnie opisując inne jej rodzaje. Dlaczego podjąłem ten temat? Ponieważ jako młody mężczyzna uprawiałem dużo sportu, przez który nabawiłem się kontuzji. Niektóre z nich się wyleczyły, inne nie, co bardzo mnie frustrowało. Zacząłem więc szukać na własną rękę sposobów na leczenie tych kontuzji i odbudowę tkanki łącznej. Po wielu terapiach zauważyłem, że bardzo pomogło mi MSM. Dzięki temu zgłębiłem wiedzę na ten temat, a że do tej pory nikt jeszcze nie napisał książki o MSM i siarce po polsku, postanowiłem to zrobić. Z drugiej mojej książki o nutraceutykach również jestem niezwykle zadowolony, ponieważ jest ona dojrzalsza i bardziej wszechstronna.
Jakie są Twoje zainteresowania, koniki, hobby?
TOMASZ: Zawsze interesowałem się sportem, a dokładniej jego uprawianiem, jako elementem poprawy samopoczucia i przedłużenia życia. Intrygowała mnie również medycyna nieakademicka, która jest jak dotąd niedoceniana i bagatelizowana. Nazywana jest ona medycyną komplementarną, alternatywną, ortomolekularną, jednak obecnie najtrafniejszym określeniem dla niej jest zintegrowana. Jest ona świetnym uzupełnieniem medycyny tradycyjnej, akademickiej – te dwie metody świetnie ze sobą współgrają. W leczeniu warto słuchać lekarza, a tradycyjne metody łączyć z tymi naturalnymi jak np. terapia siarką. Tym właśnie od lat się interesuję.
Dlaczego zdecydowałeś się na współpracę z Vitmeup? Jaką masz opinię na temat wlewów witaminowych? Czy Twoja działalność jest powiązana w jakichś sposób z tą kwestią?
TOMASZ: Wraz z kliniką VitMeUp patrzymy w tym samym kierunku. Wlewy witaminowe to przyszłość medycyny, farmakoterapii, profilaktyki zdrowotnej i medycyny przeciwstarzeniowej. Jest to niezwykle cenny sposób na wsparcie organizmu, gdy ten sam nie jest w stanie poradzić sobie w produkcji i wchłanianiu kluczowych substancji. Glutation, aminokwasy, witamina C, D i wiele więcej – to witalne związki, które należy podać nie tylko doustnie, ale domięśniowo lub dożylnie, by uzyskać szybszy i trwalszy efekt. Jestem zwolennikiem łączenia wielu metod – jeśli np. korzystamy z komory hiperbarycznej/normobarycznej i wlewów zadbajmy również o prawidłową, zbilansowaną dietę, chodzenie boso, prawidłowe oddychanie, przerywane głodówki, prawidłowy rytm dobowy, mikrobiom, jakość snu, wyciszenie/medytacje, kontrolowaną ekspozycję na zimno, ciepło, promieniowanie słoneczne oraz wysiłek fizyczny, by nasze starania były komplementarne. Założenia kliniki VitMeUp łączą się z moimi, pasują do wizji promowania medycyny zintegrowanej.
Wlewy witaminowe są stosowane od lat w Stanach Zjednoczonych i na zachodzie Europy, jako uzupełnienie leczenia tradycyjnego. Lekarze zalecają swoim pacjentom dodatkową suplementacją wlewami, ponieważ wiedzą, że to poprawi ich samopoczucie i zdolność organizmu do walki z wieloma chorobami.
W jaki sposób chcesz wesprzeć klinikę? Jakie są plany na współpracę?
TOMASZ: Na pewno pragnę wesprzeć klinikę w edukacji pacjentów, którzy będą chcieli dowiedzieć się co jeszcze, oprócz wlewów witaminowych mogą zrobić, by polepszyć swoje samopoczucie, wyleczyć dane schorzenie, zniwelować objawy choroby. Zależy nam również na tym, by pracownicy kliniki mieli wiedzę na temat medycyny zintegrowanej i także samodzielnie, w bezpieczny, poparty badaniami sposób, mogli doradzać klientom.